Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

pół roku starań i nic

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    pół roku starań i nic

    Witam serdecznie,
    Od pół roku staramy się z mężem o drugie dzieciątko ale jak na razie bez powodzenia. Jako nastolatka usłyszałam że mogę mieć problem z zajściem w ciąże gdyż mam stwierdzone PCOS. Pierwsza ciąża po 3latach tabletek antykoncepcyjnych udała się już w drugim cyklu. Po ciąży odrazu zaczęłam brać tabletki czyli 5lat kolejne stosowałam je. Po odstawieniu moja ginekolog stwierdziła że droga wolna i możemy się starać, żadnych badań nic,oprócz tradycyjnego badania. Ostatni cykl był dość dziwny bo źle się czułam przed okresem,piersi bardzo mnie bolały, modlilo mnie i miałam zmienne nastroje..miałam nadzieję na dwie kreski i je ujrzałam ale dopiero po dłuższej chwili. Okres natomiast przyszedł spóźniony o 2dni i wszystko wróciło do normy. Natomiast moje pytanie jest następujące.czy mogę prosić lekarke o jakieś badania,wspomagacze ciąży czy coś? Boję się że znów zostane przez nią zignorowana tak jak do tej pory jak byłam z problemem spoZniajacej się miesiączki.. Nie mogłam dokończyć mówienia co mi.dolega jak.usłyszałam "co mam zrobić, czego pani chce"...
  •    
       

    #2
    Odp: pół roku starań i nic

    Napisane przez laskotka Pokaż wiadomość
    Witam serdecznie,
    Od pół roku staramy się z mężem o drugie dzieciątko ale jak na razie bez powodzenia. Jako nastolatka usłyszałam że mogę mieć problem z zajściem w ciąże gdyż mam stwierdzone PCOS. Pierwsza ciąża po 3latach tabletek antykoncepcyjnych udała się już w drugim cyklu. Po ciąży odrazu zaczęłam brać tabletki czyli 5lat kolejne stosowałam je. Po odstawieniu moja ginekolog stwierdziła że droga wolna i możemy się starać, żadnych badań nic,oprócz tradycyjnego badania. Ostatni cykl był dość dziwny bo źle się czułam przed okresem,piersi bardzo mnie bolały, modlilo mnie i miałam zmienne nastroje..miałam nadzieję na dwie kreski i je ujrzałam ale dopiero po dłuższej chwili. Okres natomiast przyszedł spóźniony o 2dni i wszystko wróciło do normy. Natomiast moje pytanie jest następujące.czy mogę prosić lekarke o jakieś badania,wspomagacze ciąży czy coś? Boję się że znów zostane przez nią zignorowana tak jak do tej pory jak byłam z problemem spoZniajacej się miesiączki.. Nie mogłam dokończyć mówienia co mi.dolega jak.usłyszałam "co mam zrobić, czego pani chce"...
    My staraliśmy się dwa razy dłużej ale przy PCOS zdiagnozowanym faktycznie masz utrudnione zadanie Zaczęłabym po pierwsze od zmiany lekarza bo nie po to idę do osoby poniekąd kompetentnej żeby to ona pytała się mnie co ma ze mną zrobić. A co do Twojego pytania to ja w pierwszej kolejności zbadałabym tarczycę, progesteron i prolaktynę (skierowanie może CI wypisać ginekolog)

    Skomentuj


      #3
      Odp: pół roku starań i nic

      A co myślicie o suplementacji kwasem foliowym i inozytolem? Któraś z Was tego próbowała? Ja też właśnie dowiedziałam się, że nie mogę zajść w ciążę, bo cierpię na PCOS i kompletnie nie wiem, jak ugryźć temat. Czuję się w tym wszystkim bardzo zagubiona.

      Skomentuj


        #4
        Odp: pół roku starań i nic

        Napisane przez Aliaaa Pokaż wiadomość
        A co myślicie o suplementacji kwasem foliowym i inozytolem? Któraś z Was tego próbowała? Ja też właśnie dowiedziałam się, że nie mogę zajść w ciążę, bo cierpię na PCOS i kompletnie nie wiem, jak ugryźć temat. Czuję się w tym wszystkim bardzo zagubiona.
        Współczuje choroby problem jest ale da radę sobie z tym poradzić tylko musisz trafić w ręce dobrego specjalisty. o Inozytolu nigdy nie słyszałam ale w trakcie starań brałam kwas foliowy i wiesiołek

        Skomentuj


          #5
          Odp: pół roku starań i nic

          No właśnie ja nie wiem, czy to skutkuje w każdym przypadku. Lekarze owszem - testowali na mnie już różne leki, nic na dłuższą metę nie pomaga i nic tak w 100% nie daje efektów, jakich byśmy oczekiwali. Chodziło mi o preparaty typu Inofem, ale to właśnie dziewczyny z PCOS biorą i ponoć rezultaty w wielu przypadkach świetne, jak na "zwykły" suplement. Na forum Ovufriend doczytałam nawet, że dziewczyna też leczyła się u gina duphastonem i innymi rzeczami, nie pomagało, postanowiła odpocząć od tego, no i zaczęła brać Inofem właśnie. Cykle jej się skróciły i ma wyraźne objawy owu i pracy jajników.

          Skomentuj


            #6
            Odp: pół roku starań i nic

            Napisane przez pradip Pokaż wiadomość
            My staraliśmy się dwa razy dłużej ale przy PCOS zdiagnozowanym faktycznie masz utrudnione zadanie Zaczęłabym po pierwsze od zmiany lekarza bo nie po to idę do osoby poniekąd kompetentnej żeby to ona pytała się mnie co ma ze mną zrobić. A co do Twojego pytania to ja w pierwszej kolejności zbadałabym tarczycę, progesteron i prolaktynę (skierowanie może CI wypisać ginekolog)
            Tarczycę badałam na własną rękę ale tylko ogólne TSH. Wyszło pod górną granicą ale jeszcze w normie, pokazałam wynik mojej ginekolog, ale mówi, że okej, na anemie też machnęła ręką. W każdym bądź razie, obdzwoniłam kilku ginekologów. W środę idę do jednego z polecenia znajomej, ale do jeszcze innego będę dzwonić w poniedziałek bo jest na L4- tego mi poleciała znajoma która również ma problem z zajściem ponownym i lekarz zainteresował się przyczynami i się badają.

            Alia, długo się staracie już? A może warto wybrać się na wizytę do kliniki niepłodności? Wiem, że to nic miłego, ale z tego co wiem, tam robią kompleks badań i na drugiej wizycie sytuacja jest jasna i podejmują szybkie działania...
            Ja kwas foliowy stosuję od pół roku, natomiast o reszcie preparatów nie słyszałam.

            Skomentuj


              #7
              Odp: pół roku starań i nic

              laskotka, rok się staramy... W sumie nie aż tak strasznie długo. Na razie o klinice niepłodności nie myślę, jak nic nie pomoże, to na pewno rozważę. Ale tu właśnie problem w PCOS leży i chyba chodzi o to, żeby te hormony wstrętne unormować, dlatego pokładam nadzieje w Inofemie. Natrafiłam zresztą wczoraj na publikację medyczną na temat roli niedoboru inozytolu w zaburzeniach gospodarki hormonalnej: LINK.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: pół roku starań i nic

                Po pierwsze radziłabym zmienić lekarza ginekologa bo uważam, że lekarz powinien nas wysłuchać a nie ignorować. Przy PCOS zajście w ciąże może być bardzo trudne co pewnie dobrze wiesz. U kobiet, które planują zajście w ciążę konieczne jest podawanie leków( które na pewno brałaś) stymulujących jajeczkowanie.Jeżeli chodzi o "wspomagacze" warto sobie kupić Inofem http://www.inofem.pl/ który można zażywać przez cały cykl, żeby wyregulował gospodarkę hormonalną oraz magnez z wit. B6, by poprawić jakość i ilość śluzu niezbędnego w procesie zapłodnienia. Zawsze zwieksza to szansę na zajścię w ciąże.

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: pół roku starań i nic

                  Jeśli chodzi o PCO to ja zwłasnego doświadczenia powiem Wam tak... Kupcie karnet do klubu fitness i zacznijcie regularnie ćwiczyć, zadbajcie o zdrową dietę, sprawdźcie czy nie macie hiperprolaktynemii i insuulinoodporności - jeśli tak leczcie! Insulinoodporność leczy się metformaxem a hiperporlaktynemię najlepiej najnowszej generacji lekami np dostinex. Mi półroczna kuracja pomogła na tyle, że od 6 lat nie mam żadnych problemów, a zaszłam w ciążę za pierwszym razem kiedy postanowiliśmy się starać Przy PCO nie tylko leczenie jest ważne - regularne ćwiczenia czynią cuda! W mojej grupie fitness odkąd ćwiczę czyli od 4 lat urodziło się w tym czasie kilkanaścioro dzieci

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: pół roku starań i nic

                    na pocieszenie dodam jeszcze, że jestem bez jednego jajnika i jajowodu, bo miałam dużą cystę, która sprawiła, że nie nadawały się już do niczego i musieli wszystko usunąć. Zatem mimo PCO i braku jednego jajnika zaszłam w ciążę od razu. Po mądrym leczeniu hiperprolaktynemii i insulinoodporności i regularnym ćwiczeniom.

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: pół roku starań i nic

                      Napisane przez lucyna84 Pokaż wiadomość
                      na pocieszenie dodam jeszcze, że jestem bez jednego jajnika i jajowodu, bo miałam dużą cystę, która sprawiła, że nie nadawały się już do niczego i musieli wszystko usunąć. Zatem mimo PCO i braku jednego jajnika zaszłam w ciążę od razu. Po mądrym leczeniu hiperprolaktynemii i insulinoodporności i regularnym ćwiczeniom.
                      Lucyna84 to wspaniale, że pomimo tych trudności udało Ci się zajść w ciążę Moja szwagierka ma usunięty jajnik, jajowód i część drugiego jajnika. Pomimo tego wszystkiego udało Jej się zajść w ciążę i urodzić córcię. Od pewnego czasu starają się o drugie dziecko, ale na razie Im to nie wychodzi. Mam nadzieję, że Im się uda


                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: pół roku starań i nic

                        Ja dopiero się wybieram do lekarza ponieważ staramy się o dzidziusia (pierwszego) od trzech miesięcy i nic... Ale lekarz może mnie przyjąć dopiero za miesiąc :/ (Kto wymyślił te terminy dla kogoś kto chce się dostać do państwowej przychodni). Czytając wasze posty zaczynam się lekko denerwować, a to pewnie nie służy dobrze zajściu w ciąże... Tabletki antykoncepcyjne brałam przez dwa lata. Skutkiem ubocznym było rozwalenie wątroby, którą teraz staram się zregenerować naturalnie.... Tabletki to zło

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: pół roku starań i nic

                          Tylko dwa lata je brałaś i już takie skutki? To brzmi przerażająco, jak czytam to cieszę się bardzo, że odstawiłam. Podobno dużo lepiej jest brać suplementy diety na wyregulowanie hormonów np. http://www.inofem.pl/ , bo właśnie nie ma takich okropnych skutków ubocznych, czytałam, że bierze się go także przy PCOS, współcześnie PCOS dotyka od 5-10 % kobiet, także dziewczyny badajcie się bo to wszystko jest do opanowania

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: pół roku starań i nic

                            Weronikaf współczuję. Jak na fakt, ze brałaś tabletki antykoncepcyjne to te trzy miesiące to nie jest dużo. Podobno po braniu tabletek trzeba starać sie tak do pół roku. Lekarz pewnie zrobi podstawowe badania, ale i tak poleci nie stresować się i działać i być dobrej myśli.

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: pół roku starań i nic

                              Też interesują mnie ostatnio badania genetyczne. Sporo osób z mojego otoczenia zaczęło chorować na raka, dlatego i ja chciałabym sie przebadać. Zastanawiam się nad badaniami genetycznymi genu BRCA1. Zawsze to lepiej wiedzieć czy jestem w kręgu ryzyka by wcześniej zareagować na ewentualne powikłania mutacji w tym genie. Słyszałam, ze firma zdrowegeny wykonuje tego typu badania genetyczne. Jeżeli tylko mamy wcześniejszą możliwość sprawdzenia naszego zdrowia to po co ryzykować i żyć w niewiedzy.

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X